To skoro tu jestem to i ja jestem debilem

No właśnie też nie skumałem tej wypowiedzi raptora, chyba nas ktoś tu obraża.

"Tu ma forum same debile " - to jest w pełni zrozumiałe, ale druga część wypowiedzi to nie wiem o co biega "a tylko Ty jeździsz jak Sejm/taki zbiór ****/ nakazał."

No tak muszę wyjaśnić:

Nie znam motocyklisty , który przestrzega ograniczeń prędkości/ przepisów narzucanych na wiejskiej- Sejm/, ale błędnie założyłem że jak ktoś jeszcze nie zapłacił to znaczy że ich zawsze przestrzega.
Zamiast debile mogło być "naiwnii".
I daleko mi do tego aby próbować kogoś tu obrażać, dlatego nie ciągnijcie tego tematu.

To nawet nie chodzi o towarzystwo z Wiejskiej, ale o to, że często zostają jakieś kompletnie z kosmosu wzięte znaki (np. po remontach czy przebudowach.

Uważam akurat, że ograniczenie w mieście 50 jest ok, zwłaszcza jeśli to dotyczy okolic przejść dla pieszych czy niedalekiej lokalizacji np szkoły czy przedszkola. (radzę czasem spróbować przejść jako pieszy przez Trakt Brzeski - auta zap.... z prędkością kosmiczną i to jest raczej szybkie przebieganie z duszą na ramieniu - a jest i przejście i znak ograniczenia... Ostatnia rozmowa ze znajomą:
- Słuchaj, tam przy przejściu ustawili fotoradar...
- E, co ty, pusta puszka, chłopaki na CB mówili - można dawać ile wlezie!
- No ale tam są zaraz dwa przejścia dla pieszych
- .... (wzruszenie ramion)

To co mnie rozwala, to brak jakiejkolwiek myśli, że to nie chodzi o walkę 'my-oni', 'my - znaki' itp... Nie o to chodzi aby przechytrzyć system tylko... akurat w tamtym miejscu dać ludziom co jakiś czas przejść (wcale nie pochwalam miliona przejść na trasach przelotowych - to idiotyzm, no ale są niestety...). A mam wrażenie, że to chodzi o jakąś bliżej niesprecyzowaną walkę...

Co do jazdy przepisowej - przyznam bez bicia, jeździ się na ogół +/- (raczej + ale bez przeginania. uważam, że jadąc w dłuższą trasę i taj jedzie się w okolicach 100/120 km/h. Moim zdaniem szybciej strach. (składowe to stan dróg, zachowanie aut (wiadomo jakie bywa) i doświadczenie. Są tacy co z pogardą na taką prędkość spojrzą ale... Może to jest patent na brak mandatów i... gleb? (bo wcale nie uważam, jak to ktoś na starym forum napisał o 'glebie', że 'na pewno i mnie czeka'....)

ugh, kto dotrwał do końca ten wytrwały
No to zdrówko!
r

Sam nie widziałem, ale znam z opowiadań. Otóż był kiedyś User na forum (jeszcze starym) o nicku lolek z pszczołą w avatarze, który pochodził ze Szczecina. On twierdził podobnież, że niejaki słynny Pan K. właśnie tak jeździł - tam gdzie 50 to 50, gdzie 30 tam 30 km/h Lolek podobnież jeździł kilkukrotnie z Panem K. i męczyło go to.

Razor zapomniałeś dodać, że ten sam Pan K walczył z zakrętami uznając je za zło konieczne, ponieważ jego zdaniem każda droga powinna być prosta a cała reszta to wynalazek szatana

Racja A chciał jeszcze zmienić motocykl z małej NTV na Fujarę 1300 lub ciężkiego Bandita 1200

Spoko teraz wszystko rozumiem
Ja tylko mówiłem, że jeszcze nie dostałem mandatu i punktów(głupi ma zawsze szczęście ), a nic nie wspominałem, że jeżdżę zgodnie z przepisami Niestety nawet jak się chce to nie zawszenie da rade latać przepisowo

Ale to, że ktoś nie dostał mandatu i punktów to raczej nie świadczy o głupocie... Czy to jest jakiś odwrócony system wartości? Bo trochę nie rozumiem: znaczy, wstyd przyznawać, że jeździsz przepisowo? (no, +/- .. Bo.. właściwie co..? Etykietka ciecia i 'głupiego'. Normalnie trochę zbaraniałem.

Ja akurat uważam, że przelatujący 200 km/h przez miasto kolesie powodują taki a nie inny (zły) obraz motocyklisty w naszym, jakże tolerancyjnym kraju

Co do jazdy 'ostrej' - wydaje mi się, że tor jednak jest najbardziej odpowiedni - i przypuszczam (ale niech to zweryfikują Ci, którzy po torach śmigają), że dostatek adrenaliny jest gwarantowany. A po za tym chyba smaczek, że wykręca się jednak jakiś wynik (jak to w każdym sporcie, nawet starty 'aby ukończyć' są fajne i nieporównywalne z treningiem. No a po za tym można się nauczyć fajnie śmigać w winklach.

Fakt faktem, jak droga sucha, przyświeci słoneczko...aż się chce odkręcić... ehh....