FJR 1300 lub Pan European. Lub cos pośredniego - Z1000SX wszystko zależy czy ktoś chce pozostać przy V2 czy chce spróbować R4 albo pokrewnego R2,lub R3 a'la triumph
Mi osobiście ostatnio bardzo spodobała się babcia CBX 1000 - Formuła1 na dwóch kołach.

Drodzy Koledzy i Koleżanki!

SVka pojechała do nowego motocyklisty, a ja od 3 dni jestem szczęśliwym posiadaczem Ducati 848 EVO:)
Motocykl z połowy 2013 roku, 8k przebiegu, stan salonowy:)

Także szerokości i do zobaczenia na drodze!

P.S. Jeśli ktoś podpowie jak tutaj wrzucić zdjęcie z komputera - pochwalę się nowym sprzętem.

Polski salon czy import?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Musisz umieścić zdjęcie na zewnętrznym serwerze. W serwisach typu fitosik, imageshack, lub innym. Używając linku do tam zamieszczonego obrazu wstawisz na forum zdjęcie. Dodatkowo jest ograniczenie rozmiaru...

Motocykl kupiony w Ducati Toruń, serwisowany wyłącznie w ASO, więc mam całą historię. Zresztą już po przeglądzie i stan salonowy potwierdzony.

Z tym umieszczeniem zdjęcia to zbyt skomplikowane;p Mam dokładnie takiego: http://www.ducati.org/forums/attachment ... gp9766.jpg

Kolor z bliska miazga, wygląda jakby perłowy biały był pokryty jeszcze powłoką matową. Orgazm oczny i uszny:)

O chłopie, sztos! Można poznać cenę, jeśli to nie tajemnica?

Na żywo wygląda nieporównanie lepiej! Jak teraz patrzę na niego codziennie w garażu to stwierdzam, że bardziej by pasował w salonie:)

Powiem tak. Na 848 chorowałem odkąd w zeszły roku pierwszym raz je zobaczyłem:)
Także alledrogo i olx przeglądane codziennie rano i przed snem.
Niestety jest to motocykl na tyle mało popularny (albo i na szczęście), że w ciągu roku było wystawionych około 10 - 15 egzemplarzy, z czego chyba tylko 2-3 nie miały dzwona i nie były składane z kilku.
Najpierw przeznaczyłem 20k na kupno, po paru miesiącach zwiększyłem budżet do 25k, a w końcu kupiłem jeszcze sporo drożej.

Ale za to mam motocykl pewny, prawie jak z salonu. Dodatkowo świeży, więc inwestycja na lata:)

Dlatego pytam bo ostatnio moi znajomi zabrali się za importu motocykli.
Od tej pory motocykle dzielę na te gorsze i na te lepsze te gorsze to oczywiście importowane. Już nikt nie przekona mnie że przebiegi w jakimkolwiek sprowadzony motocyklu są autentyczne. Chyba że ktoś jedzie po niego bezpośrednio do samego właściciela który był jego pierwszym właścicielem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zgadzam się. Dlatego proces zakupu motocykla jest u mnie procesem długotrwałym - zawsze szukam perełek, których niemal całą historię jestem w stanie prześledzić i które są w stanie idealny lub prawie idealnym.
Bezpieczeństwo przede wszystkim, a efektem ubocznym jest to, że nie mam potem problemu ze sprzedażą.
SVka została sprzedana w ciągu jednego dnia - w cenie wyższej, niż wystawiłem:D

Przepiękny Dukat, gratulacje! Raz widziałam 848 i od tego dźwięku nogi można mieć mientkie

Tak na szybko - koledzy ostatnio na pniu sprzedali Hondę X której przebieg skurczył się po przekroczeniu Odry o 80 tys km (miała 130 tyś) i CBR 600 która w drodze na lawecie zgubiła 60 tys km (miała 90 tyś km). Wszystkie sprzedane sprzęty wyglądały lepiej niż większość złomu z polskich ogłoszeń. Teraz nawet zamawiają extra wydechy Acrapa z Chin za 200 zł i polski kupujący debil jest zadowolony.
Interes tak dobrze idzie, że latają do Niemiec po motocykle w każdy piątek, a nasz polski rynek otrzymuje nowe cukiereczki
Fakt, że są to motocykle bezwypadkowe i w b. dobrym stanie technicznym ale na przebiegi 30 tys km w 10 letnim motocyklu juz nikt normalny juz chyba nie wierzy.
A książki serwisowe....dziś to nie problem bo można je zrobić w profesjonalnym zakładzie drukarskim. Wyrwać nieodpowiednie strony za parę stów firma dorobi potrzebne kartki i naniesie wymagane wpisy. Tak się odmładza przebiegi a nawet tworzy faktury pod te wpisy. Proste żaden problem ! Przy obecnej technice, programach graficznych da się zrobić wszywko, co bez weryfikacji u źródła wygląda wiarygodnie.
Więc pewny motocykl to taki z PL salonu z historią, lub kupiony od 1 właściciela za granicą, reszta to 90% przekrętów - pora się obudzić !


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nic tylko pozazdrościć takich kolegów

A żebyś wiedział. Dopóki są barany co to kupuj to niech chłopaki zarabiają.
Moje podejście do tego ewoluowało z potępienia do obecnej obojętności - to nie mój problem.

A może jednak masz z tym problem. Pogadajmy o tym.

Ta .... miałem dopóki nie poznałem tego mechanizmu. Teraz aż się dziwie jakie to proste.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Chciałem Cię tylko subtelnie poinformować, że koledzy popełniają przestępstwo, a Ty nie dość że o tym wiesz to jeszcze pochwalasz takie działanie. Nie mówię Ci żebyś leciał na policję (chociaż z moralnego punktu widzenia jest to spory dylemat), ale gdybyś się na tym zastanowił to byś doszedł do wniosku, że nie ma się czym publicznie chwalić. Licho nie śpi.

Kolega wytłumaczył tylko jak działa cały mechanizm sprzedaży w Polsce. Jesteśmy niestety tak zepsutym moralnie narodem, że bez kombinowania ciężko by było cokolwiek zarobić. Kto kupi motocykl z 90 tyś przebiegiem nawet w idealnym stanie, skoro za tą samą cenę ma 30 tyś? Póki, tak jak mówi Kronos (oczywiście o ile to prawda), motocykle są bezwypadkowe, to jestem to wstanie przeboleć. Jest to rzecz jasna problem, ale człowiek już przyzwyczaja się do takiej rzeczywistości i sprawdza wszystko po trzy razy zanim kupi. Postami potępiającymi taką praktykę nic nie zmienimy, więc po co strzępić ryja, jak mawia klasyk.

To samonapędzająca się machina. Zwykli sprzedawcy mówią, że handlarze psują rynek, bo sprzedają odpicowane rupiecie. Handlarze bronią się, że tylko odpowiadają na zapotrzebowanie. Jedni i drudzy mają swoje racje.
Teraz klienci przyzwyczajeni do "perełek" oczekują gruszek na wierzbie. A wystarczy wejść na jakiś zachodni serwis ogłoszeniowy i porównać przebiegi i ceny - żaden wysiłek, a można dostać szoku poznawczego.

Z drugiej strony trudno też winę w całości zwalać na kupujących. Każdy chce kupić dobry samochód/motocykl i zapłacić rozsądną cenę (wcale nie musi być pół darmo). Ale nie każdy ma wiedzę i czas, żeby przekopać się przez setkę szrotów i znaleźć uczciwą sztukę. A nieuczciwy sprzedawca pozostaje nieuczciwym sprzedawcą, bez względu na to jak będziemy go usprawiedliwiać.
Mamy w naszym pięknym kraju setki tysięcy urzędników, którzy wymyślają debilne przepisy, utrudniające nam życie w każdym możliwym aspekcie. A jednak przez tyle lat ci urzędnicy nie potrafią znaleźć rozwiązania na plagę oszustw przy handlu pojazdami (pewnie dlatego, że wcale im na tym nie zależy). Jak w supermarkecie kupisz zgniłe jabłko, to masz jakieś instytucje do których możesz się odwoływać. Jak kupisz samochód z ukrytą wadą, to każdy Ci powie "Twój problem frajerze". To też nie jest normalne.

Jak nie będziesz "strzępić ryja" to tacy handlarze będą oszukiwać mnie, Ciebie i wszystkich dookoła. To jest zwykłe cwaniactwo i złodziejstwo, nic więcej.

Zgadzam się, że to jest cwaniactwo i złodziejstwo, ale niestety tak u nas funkcjonuje rynek motoryzacyjny. Możemy pogadać/pokłócić się na ten temat na forum, ale i tak to nic nie zmieni. Po prostu nie można nikomu ufać i trzeb sprawdzać wszystko po kilka razy