Jadę sobie lewym pasem 130 km/h "siódemką" w stronę W-Wa w miejscowości Czosnów(ograniczenie do 100). Nagle jakiś gostek wali mi długimi tak więc postanowiłem zjechać na prawy pas i go przepuścić. W momencie jak był na mojej wysokości czyli miał taką samą prędkość wyskoczył Pan Policjant i machnął lizakiem no i moje zakłopotanie kogo haltuje. Zjechałem razem z samochodem i ku mojej uciesze Pan Policjant podszedł i powiedział żebym jechał dalej

Jestem parę stówek do przodu

Raczej jesteś parę stówek w kieszeni a nie do przodu

No też prawda. Przepraszam za kłopot, więcej się to nie powtórzy. Obiecuję poprawę

Pieniądze zaoszczędzone to też pieniądze zarobione.

Wole te zarobione

Ja miałem ostatnio przypadek z wyprzedzaniem na podwójnej ciągłej.

Jadąc od strony Piotrkowa do Kielc na moto zjeżdżałem z górki, która popularnie nazywa się Raszówka. Jest tam od samej góry w dół podwójna ciągła i namalowana wysepka. Jechałem jako trzeci, a przede mną dwie osobówki. Już na prostej ładnie przytuliły się do prawej linii, a ja spokojnie wyprzedziłem je środkiem, ale nie wjeżdżając na wysepkę, a tym samym podwójnej ciągłej nie przekraczając. Oczywiście znaku zakazu wyprzedzania wcześniej nie było. Za mną jechało mondeo. Facet chyba z zacięciem rajdowym, bo poszedł za mną jak przecinak. Na dole stała nieoznakowana vectra. Wyszedł pan policjant z lornetką więc zwolniłem gdzieś do 30. Podnosi lizak, więc się pytam (pokazując palcem na mnie) czy mam się zatrzymać. Pan policjant kiwa głową, że nie i zatrzymuje mondeo za mną

Już sobie zacząłem układać mowę, ale jak widać nie dopatrzyli się przekroczenia przepisów

P.S. Z innej beczki - wczoraj na stacji Shell w Kielcach zatankowano mi motocykl. Z uwagi na coraz częstsze kradzieże benzyny

Chyba nie rozumiem

Taki offtop. Po prosu podjeżdżają motocyklami, tankują i spieprzają. Na stacji kamery są tylko z przodu, więc tablic im nie łapie. A że stacji nie ubezpieczyli, to obsługa woli się pofatygować do dystrybutora i zalać bak do pełna niż płacić z własnej kieszeni za benzynę.

Teraz kumam

Wracałem dziś koło 3 w nocy Al. Jerozolimskimi z Warszawy do Pruszkowa. Ruch - jak to o 3 w nocy, kompletnie pusto. Droga 2 pasmowa z ograniczeniem do 70km/h, teoretycznie jest tam teren zabudowany, ale praktycznie w dzień gdy jest normalny ruch, to kolumna samochodów jedzie 100-120km/h, więc możemy ją uznać za drogę raczej dobrej jakości.

Jak należy się już domyślać, zostałem zaproszony na pobocze przez pana w żółtej kamizelce i z czerwoną latarką...
Wyniki - 116km/h przy ograniczeniu do 50km/h. Ustawili się oczywiście w takim miejscu, gdzie chwilowo nie było nawet ograniczenia do 70 jak na całej trasie, tylko do 50 jak w mieście. Ponieważ alkomat pokazał 0,00 to z widełek 400-500 pan policjant wybrał 400zł i +10pkt. I tyle w temacie, zero rozmowy. Liczyłem, że może chociaż homologacji na suszarkę nie mają, ale niestety mieli, ważną jeszcze przez kolejne 3 dni

Ale co do samego urządzenia, to nie mamy kompletnie żadnych szans z takim. Gość robi pomiar z odległości kilkuset metrów, kiedy my dopiero zauważamy radiowóz, to już jesteśmy daaawno namierzeni http://www.safetycam.pl/scs/UltraLyte.jpg - mniej więcej taką zabawkę mieli...

Gdzie się ustawili?

Jadąc z Wawy do Pruszkowa po prawej stronie, między "Platformą" i salonem suzuki/daewoo czy czym tam teraz handlują.

Ładnie.... chyba trzeba będzie trochę bardziej zacząć przestrzegać przepisów Tam to napewno bym się ich nie spodziewał, prędzej przy biedronce przy pruszkowie już.

Cóż lasooch, utrzymanie V-Storma kosztuje

Dokładność pomiaru +/- 2km/h. To jak mnie zmiarkują na 51km/h to może się okazać, że dodało mi 1km/h, czyli w sytuacji maksymalnej rozbieżności, gra toczy się o 300zł i 2pkt. karne. To jest k!@#$%^& chore.

Jak przegnę na drodze, to stosuję technikę albo "na Rumuna" albo na dobrze zorientowanego w prawie o ruchu drogowym (nie zastosowałem się do sygnalizatora S-3, to rzeczywiście nieodpowiedzialne ale chyba lepsze niż niezastosowanie się do dyspozycji linii P-13 wynikającej ze znaku A-7). Z drugiej strony jeżeli sprawa jest i tak już przegrana to ja robię tak:

1. Poproszę od Pana aktualne świadectwo homologacji urządzenia pomiarowego.
2. Poproszę Pana o świadectwo, że może się Pan posługiwać tym urządzeniem.
3. Dzwonię na komendę w sprawie sprawdzenia, czy zostali oddelegowani na służbę w tym konkretnym miejscu.

Po tym wszystkim oczywiście pojawia się alkomat i sprawdzanie wszystkiego. Nie polecam ostatniej techniki jak masz cokolwiek niezgodnie z homologacją (xenony samoróbki, postoje ledowe, szyby przednie oklejone itp.)

Co do punktu 3. Robię tak od momentu, gdy w Al. Jerozolimskich na pasie rozbiegowym przy salonie Peugeota (France Automobiles) stali kiedyś niebiescy i zostali zahaczeni przez wyjeżdżający z salonu dostawczak. Po chwilowym "wożeniu" się stróżów prawa, kierowca dostawczaka stwierdził, że coś dziwnie gadają i bardzo dziwnie zareagowali na prośbę o przyjazd innego radiowozu. Gość nie odpuścił i co się okazało, stali tam sobie samowolnie. Potulnie wypłacili gościowi kaskę i odjechali.

A jest ktoś, kto w ogóle się nie zatrzymuje się do kontroli??

Jak śmigałem bez prawka do tej 18-nastki to trzy razy się zdarzyło, że szybko pojechałem dalej . Od czasu jak mam już kategorię A to się zatrzymuje bo uciekanie mnie już nie bawi .

Hmmmmmmm nie polecam niezatrzymywania się do kontroli, bo jak policja będzie miała jakąś akcje, to można kulkę zarobić. Szkoda życia.

Oj nie wydaje mi się, że policjant może strzelić to motocyklisty który się nie zatrzymuje. Strzał ostrzegawczy najpierw musi wykonać.

No ja raz w Ostrołęce leciałem na 2 pasmowej zewnętrznym pasem, z ograniczeniem do 50, miałem +/- 80 wiec stosunkowo nie dużo, a tu tu mi policjant już z daleka macha. To szybko na Wewnętrzny pas, głowę odkręciłem w drugą stronę i palę głupa, że go nie widziałem. Parze w lusterko że się za mną nie puścili wiec dalej jechałem spokojnie No ale gdybym miał prawko to jednak bym się zatrzymał. No już nie długo

W nocy? Zwykłej drogówce stojącej gdzieś w krzakach? Nigdy.