Witajcie
Chciałbym wyspawać sobie gmole do SV.
Jednak martwi mnie to, że z gmolami jej nie do twarzy.
Czy macie może jakieś zdjęcia SV z gmolami?
Bądź możecie wyrazić jakąś opinię o tym pomyśle?

takie coś znalazłem:



Jeszcze jedne:

http://s691.photobucket.com/user/badsv/media/as3-1.jpg.html

wszystko co pokazałeś jest do małej sv a kolega pyta raczej o gmole do sv1000 (wnioskuje z opisu użytkownika)
zagadaj do Pedrosa jest z Warszawy ostatnio gdzieś przwinęły mi się przez forum jego zdj jak spawał gmole do swojej sv z tym że też do małej sv ale ma pojęcie bo swoją sv używa dość wyczynowo (do gymkhany)

mam już klatkę, obecnie jest oddana do proszkowania, podeślę fotki jak odbiorę i zamontuję.
Szczerze to moja bardziej mi się podoba od tych ze zdjęcia i nie ma mocowań z płaskowników, ściśle przylega do ramy.
Moja to bardziej klatka niż gmole
tu fotki z prac
viewtopic.php?f=10&t=14103&p=282184&hilit=klatka#p282184

Wszystko fajnie, tylko czy przypadkiem zakładanie gmoli do litra to nie lekka przesada?
Będę zaczynał dopiero zabawę na torze i pewnie nie jedną wywrotkę zaliczę

czemu miałoby być przesadą? i co pojemność ma do tego?

Hej,
Co do strony estetyki... to wygląda to tragicznie...
Pozdrawiam!

bez przesady, jak na gmole nie wygląda źle.

Jeszcze myślałem, czy między rurami nie wspawać jakiejś kratki, siatki ciekawej.
Co byście na to powiedzieli?

osłona przed błotem i łapacz komarów? nic innego do głowy mi nie przychodzi po co miałoby to być. Jeśli dla jakiegośwyglądu to kompletnie nie w mój gust.

Hmmm w sumie racja, to był taki luźny pomysł
Dzięki za pomoc, będę coś myślał zobaczymy czy coś ciekawego wyjdzie.

co do gmoli w SV
to mój pomysł jest taki żeby je zrobić z profili kwadratowych nie powyginanych rurek
wtedy estetyczniej komponują się z ramą sv w dodatku pomalowanie w jeden kolor lepiej je maskuje

Nie zobaczę nie uwierzę

też jakoś kwadratowo mi się widzi... nie, nie widzi mi się

Drodzy Panowie,

czy istnieje jakakolwiek możliwość założenia gmoli do pełnych owiewek? Na pierwszy rzut oka wydaje mi się to niezbyt niemożliwe. Może pytanie wydaje się głupie, niemniej jednak postanowiłem je zadać, prosząc od razu o łagodny lincz jeśli to bzdura.

Sprawa rozbija się o to, że mam Skę w pełnych plastikach, do której poprzedni właściciel założył crash pady PUIGa.
Wszystko super, niestety były to crashe przeznaczone do Nki, więc wywiercił on otwornicą dziury pod crashe w owiewkach.
W sumie nie wygląda to tak źle jak brzmi a crashe spełniają swoje zadanie, jednak chciałbym aby były nieco dłuższe.
(ostatnio jakiś matoł cofnął mi w motocykl, a ten upadając lekko przytarł plastik - gdyby crash był dłuższy, po upadku nie byłoby nawet najdrobniejszego śladu.
Zawsze pozostaje mi opcja zdjęcia boków, dokupienie pługa i montaż gmoli jak Pan Bóg przykazał.

A jeśli nie gmole, to co polecacie?

DZIĘKUJĘ!

Zawracanie głowy. Crash pady nie są po to żeby można się bezkarnie wywracać, tylko żeby zminimalizować straty. Gmol też nie zapobiegnie uszkodzeniom. Jedynie klatka. Czyli jak chcesz dobrze glebować klika racy dziennie to zrób jak forumowi koledzy np. Slusar, albo Pedros i upalaj do woli. A jak odnajdujesz jedyną prawdziwą ścieżkę życia i wiesz, że liczy się tylko lans, to trudno. Poleruj kolanko i mało jeździj. nigdy w deszczu.
P.S.
Klatka na pełnych owiewkach to może być nowa niespotykana elegancja. Coś jak Centrum Pompidou w Paryżu.
Działaj.

To może inaczej, jakiej długości crash pady macie na swoich svkach?

Kurde, jak ja lubie jak ktos tak pisze. Wypowiedz z sensem, inteligentnie, a jednoczesnie mozna wyczuc odrobine zlosliwosci. Pieknie wywazone wszystko razem.

Prawdziwy dyplomata - potrafi powiedzieć sp1erdalaj w taki sposób, że już czujesz podnicenie w związku ze zbliżającym się wyjazdem