Witam,

Mam takie pytanie jak w temacie a mianowicie jak przetransportować motocykl podczas takich warunków jakie teraz mamy za oknem? Jazda chyba odpoada??

Są i tacy, którzy na kołach się poruszają. Ale najlepszą opcją jest jakiś ford transit lub coś w ten deseń. Ewentualnie przyczepka i pasy.

jw. albo jakiś mini bus, itp albo przyczepa, a jak niedaleki dystans to i na kołach da radę.

ktoś na forum rozkladał moto i w jakims vanie transportowal (czy kombi, nie pameitam dokladnie ;D)

wchodzi do fiata scudo np, mniejszego transportu już chyba nie znajdziesz, ewentualnie pociąg zostaje

kurierem

na palecie:P

tak już bez śmiechów to o jakiej trasie mówimy? Przejechałem ostatnio 100km w bluzie, bez rękawiczek przy -3*C (transportując moto właśnie). Ogólnie sople na tyłku, ale da radę. Rękawiczki natomiast są niezbędne, mi pekały dłonie z zimna i krew się lała po całym ciele, aż po podnóżkach kapała. Nawet o tym nie wiedziałem, dopiero jak zsiadłem z maszyny zobaczyłem o co kaman

powaga z tym ?

nie, na żarty pisałem

Powaga, kumpel mimo, że miał prawo jazdy bał się wracać litrem, a ja chciałem szybko wracać do domu, efekty specjalne niezapomniane

Na jednej nie ale na dwóch porządnych nie wiedzę większego problemu

Z paletą to jest bardzo dobry pomysł. Jeśli wiedziesz motor w busie, to często nie ma go do czego przymocować. Paleta rozwiązuje sprawę. Tylko na litość Boską nie wiąż za kierownicę.
Transport na kołach w taką pogodę uważam za idiotyzm i skrajną nieodpowiedzialność.

Po 1 kwestia trasy ile km? Po 2 warunków pogodowych jeśli jest czarny suchy asfalt to czemu nie?
Ja bym się skłaniał jednak ku lawecie czy jakiemuś busowi oczywiście kwestia dobrze zabezpieczyć i można śmiało jechać.
Sam ze znajomym mamy za jakiś czas jechać do Belgii bo on sobie tam upatrzył czoperka tzn. ktoś mu upatrzył więc jedziemy prawie na pewniaka, się okaże

ja jak kupowałem moje moto to przywiozłem je na sprinterze blaszaku bez problemu. wjeżdzasz na desce / najazd ( jak masz) przednie koło zaprzeć o ściankę ( gródz miedzy kabiną a przestrzenią ładunkową) czy coś podobnego, zapinacz 1 bieg, na bocznej kosie i pasami ( obkładasz kartonami czy czymś żeby lakieru nie uszkodziło. ja użyłem 3 pasów, jeden na wys. baku, drugi na wysokości siedzenia pasażera i trzeci obwiązany do tylnego koła. po naciągnięciu pierwszych dwóch pasów nie ma mowy żeby moto jeżdziło po pace, jak dociśnie koła i lekko kosę do podłoża to na 1000% nie drgnie nawet na dziurach na drodze.

jak już powiedziałem wiozłem sprinterem i nie było żadnych dodatkowych uchwytów, przymocowane do tego co się dało ( sprinter ma w profilach takie dziury w które wchodza haki pasów).

kiedyś gdzieś widziałęm zdjęcie gościa co hayabusę przywiózł w berlingo czy coś takiego....

W okolicach Katowic stoją dwa i po któryś z nich chaiłbym pojechać. Katowice -> Kielce 160 km.

Ja przewiozłem osobówką na zwykłej przyczepce. Podstawa to pasy ( http://img577.imageshack.us/img577/8232/zdjcie0033r.jpg ). Dobrze owinąć moto Stretch-folią i będzie lepiej niż przykrywanie plandekami itp.

Koleś od którego kupiłem ZZR1100 przewoził ją na pace w sprinterze. Jeździł nią do pracy z Wesołej do Wyszkowa, jak padało to wracał samochodem z motocyklem na pace stawiając ją jedynie na centralkę beż żadnych pasów . Przyznał się, że raz mu leżała ale, sam stwierdził, że ktoś mu wyjechał i gwałtownie skręcić kierownicą. Zapytałem się jak on to robił, że samemu udawało mu się wjechać i jeszcze zjechać skoro ja miałem problem żeby wtaszczyć GPZ900 też na Sprintera po dechach? Miał zrobiony tak długi metalowy podest jak długą miał pakę w sprinterze i w czasie zjazdu miał gdzie na nim nogi postawić. Na koniec stwierdził! No wie pan latka lecą, a mnie już zaczyna męczyć to latanie z tak ciężkim motocyklem po pace i rozglądam się za czymś mniejszym Hardcorowców w naszym kraju nie brakuje

Mój LC4 też odjechał sprinterem. Bez żadnych pasów, po prostu wstawiony w róg, na nóżce bocznej i obłożony belkami ze słomą, żeby nie latał po całej skrzyni... A najlepszy numer, że chłopak miał też w domu przyczepę i nawet dzień wcześniej przyjechał po motocykl, zwykłym samochodem z hakiem, z pasami, ale nie chciał wieźć KTM'a na przyczepie, bo śnieg padał


Jak nie ma sprintera, haka, przyczepy, to można i tak

można można;) chyba najbezpieczniejszy sposób;P

przy okazji można wyczyścić wszystko i to bardzo dokładnie
wypożyczenie przyczepy z plandeką, to 40zł za dobę.