+ 1



Byle asfalt suchy i bez świństwa - 78 km wokół komina.

Ja się szykuje na środę, cały czas obserwuje pogodę i ma być dość dobrze . Już się nie mogę doczekać
Ma być mała wilgotność, a temperatura coś w granicy 5-7 stopni.

Mój rekord w tamtym roku godzina przy -17 (szron w cylindrach)

U Owieczki wiosna wszystko kwitnie (pojebało się coś), a na termometrze w nocy 6 w dzień 10-11 .

Taka zima mi się podoba - w górach śnieg, a u mnie sucho, słońce i 7 stopni więc znów dzisiaj przewietrzyłem maszynkę

W Piasecznie podobnie, piękne słońce i 8°C, pogoda bardziej nadająca się do rozpoczęcia sezony niż do zimowania motocykla

Ja też nie kończę sezonu. Tzn. moto myłem już dwa razy, ale i tak po paru dniach wyjeżdżałem na trasę, albo jeździłem do pracy. Tylko że rano momentami naprawdę ślisko jest, a mój tylni laczek już się przeciera miejscami.

Jest ślisko i trzeba bardzo uważać, głównie dlatego że cała sól z piaskiem wysypana na drogi miesza się z deszczem.
Nie wspomne już o tym jak szybko motocykl i całe ubranie jest brudne.

Pierwsze dwieście w tym roku poszło (od razu lepiej )




Nie mówię o przejechanych km

Ja też dziś trochę polatałem

Rozpędzić się nie ciężko, gorzej z wyhamowaniem.. no ale znam tą radość gdy dwieście na liczniku

A ja nie bo jechałem max 90 km/h

Ja dziś z 10 km może zrobiłem, ale tylko dlatego że miałem kłopoty z akumulatorem - siadł nie ładowany w ogóle. Na kable do auta i odpalił
Symbolicznie te 10 km, ale poniżej 200 nie schodziłem

Ja teraz nie hamuje tylko zwalniam




Świateł tam w Otwocku nie macie? 200.. 10km to jeździłeś z 3 do 5 minut

Wyjechałem sobie na trasę E17 na lublin... no może wyszło więcej niż 10 km. Nie chciało mi się jeździć, chciałem mocno przegarować moto i aku
I tak jeździłem po nocy bo w dzień praca. 15 min po odstawieniu moto deszcz zaczął padać, także dużo nie straciłem.

To wyczailiśmy dobry dzień bo teraz jak patrze na tą pogodę to porażka .

eee tam, chłopaki przesadzacie... pogoda, pogodą, temperatura temperaturą, a ja codziennie do pracy na moto sobie jeżdżę...
Nie wiem jak będzie w ten poniedziałek, bo dziś widzę lekko śnieg w nocy popadał, ale to się zobaczy. ja już w styczniu 2 razy tankowałem, i za chwile będzie trzeci.
Acha i nie powiem że jeżdżę, jak świeci słoneczko... bo do pracy na 7 - 7.30 dojeżdżam więc nie dość że jasno jeszcze nie jest, to mokro po nocy. tylna guma nie raz wpadła mi w poślizg, ale jechać się da.

Krzysiu dwa sezony i już Ci się odechce latać w takich warunkach zdrowie też da o sobie znać

No to w takim razie pozostał mi jeszcze jeden
Poprzednia zima nie pozwalała, ta jest dość łaskawa, więc korzystam... (póki mam zdrowie )

Powodzenia z takim podejściem