Nudną c-klasę 270 cdi dałem się namówić na to auto z racji sąsiada mechanika, który dłubie tylko w tej marce i mam raz że serwis pod domem a dwa części prawie za darmo i tak jak mówiłem, z tym silnikiem były prawie same automaty a jak już był jakiś manual, to po drugiej stronie polski
Ogólnie auto traktuje póki co jako dupowóz który ma zawieźć z punktu A do punktu B. Do dawania fun'u z jazdy mam VFR a na puszkę moich marzeń, która również będzie mnie satysfakcjonować póki co mnie nie stać

No to rzeczywiście... automat w dieslu to już lipa jest. Zostałeś nieźle wkręcony

Tak to jest jak się chce spróbować czegoś nowego przynajmniej już wiem, czego nigdy nie kupować na plus mogę powiedzieć tyle, że i tak idzie lepiej niż moja poprzednia pucha te 2,7 coś tam potrafi

Z tymi V8 w amerykanach to racja. Mam starego Pontiaca z europejską V6 i mówiąc krotko to nie działa, był kiedyś plan władować tam 5.7 z Corwetty ale moto zwyciężyło bo koszty swapu podobne...

Tyle, że w autach tego typu osiągi nie są najważniejsze tutaj liczy się przyjemność z jazdy, wyróżnianie się w tłumie, no i najważniejsze ten bulgot z wydechów Te auta trzeba uwielbiać pomimo ich wad, a jak ktoś chce połykacza zakrętów itp. to powinien szukać w sportowych japońcach lub tez niemcach (BMW itp. ale na pewno nie mercedes to znam z autopsji).

Doskonale wiem o co Ci chodzi bo też w ten sposób traktuje to auto. To jest taka pasja, zabawka. Przejechać się w słoneczną niedziele, przykryć i niech sobie jest.....

Moja puszka: Honda Civic fabrycznie 1.4i (75km), obecnie wstawione B18C4 i inne graty (187 km):

Motocykl kupowany pod kolor auta czy odwrotnie?

Tak dokładnie, zawsze miałem słabość do niebieskiego
Auto posiadam już ponad 2 lata i od pewnego czasu próbuję się rozstać - ale sprzedać taki projekt za rozsądne pieniądze bardzo ciężko. Chyba wrócę do serii a klamoty pójdą osobno.

Kumpel szuka czegoś podobnego.
Niestety zabijająca jest cena paliwa, a z tego co kojarzę to do tego silniczka gaz nie podejdzie?
Z ciekawości - jaka jest rozsądna cena?

Takie 1,4-1,8 w benzynie to na dzisiejsze czasy jest najsensowniejszym rozwiązaniem zważywszy że ropa jest jeszcze droższa a z tym gazem to różnie bywa, podobno od nowego roku ma on jeszcze zdrożeć.

Drożeje i gaz i benzyna i ropa, ciągle zapowiadają jakieś podwyżki, ciągle jakieś nowe akcyzy i od ładnych paru lat ciągle lpg kosztuje ok. 50-60% ceny benzyny
A takiego civica 1.8 też bez problemu można gazować, lubryfikator załatwia problem zaworów

1,4. Taaa... Mały silnik w ciężkim aucie. Ekonomia jak złoto, szczególnie w cyklu miejskim.
O jakieś 15-20 groszy. Klekot 2,0 zużycie ok 5-6l, Pb 2,0 zużycie ok 10-12l. Cena ON zacznie być problemem jeśli osiągnie dwukrotną cenę Pb.

Podobno miał być śnieg na święta.

Straszyli tym przez długi okres, że gaz miał zdrożeć nawet o 1 zł. Teraz już wiadomo, że nic takiego nie będzie miało miejsca i podwyżki mogą być co najwyżej o kilka groszy. A nawet gdyby gaz kosztował pod 4 zł to i tak dalej się opłaca ludziom, którzy robią większe przebiegi w ciągu roku i planują pojeździć tym samym autem parę lat.

A problem przypadkiem nie leży w V-tecu?

Mój dobry kumpel zagazował ze 2-3 miesiące temu takiego civica 1.8 VTI, zero problemów. Instalacja była ciut droższa niż "standardowa", ale to głównie dlatego, że przy tej mocy muszą być wydajniejsze wtryskiwacze, reduktor itd.

Ok - dzięki za info

Jak byś chciał konkretne informacje, co on tam ma włożone, to podpytam o szczegóły - jaki reduktor, komputer, wtryskiwacze

Rzeczywiście przy obecnych układach instalacji gazowych nie ma już większego problemu z systemami VTEC Hondy (choć kiedyś rzeczywiście temat był prawie nie do ogarnięcia).
Znam osobiście jednego ziomka co ma Civica 1,6 Turbo i to w LPG ... jest on przykładem tego że nawet da się tak jeździć.
Takie 1.8 z VTi na wolnym wydechu z mapami od Integry GSR pali mi przy obecnych warunkach ok 11l (robię trasy nie dłuższe niż 8km).
Obecnie najekonomiczniejszym wyjściem jest chyba jakieś małe miejskie toczydełko ok 1 L pojemności z LPG...

Zawsze podziwiałem ludzi co mają bemke w gazie, a teraz dodatkowo podziwiam wszystkich posiadaczy hond civic (187km). Zdaje sobie sprawę, że paliwo idzie w górę i trzeba oszczędzać ale mimo wszystko. Może to zrozumiem jak będę miał swój samochód ale wątpię w to. (Svałka spala mi przy mojej jeździe 7 l na 100, może spalić prawie połowę mniej ale po co?) Albo chce mieć fure, która ze świateł odstawia wszystko po za motocyklami albo kupuje ekonomiczny samochód. Jedne z drugim w parze nie idzie.