Na pewno nie kupuj chińskich All Balls. Są drogie i słabej jakości. Polecane firmy są na poprzedniej stronie.

Ja zrobilem ten blad i na przod do kola kupilem te all balle na tyl zrobilem juz inaczej i zamowilem u kumpla w sklepie łożyska nsk jeżeli dobrze pamietam. Za komplet na tyl z uszczelniaczami zaplacilem 135 zł ale wiem ze mam dobre lozyska. Polecam zrobic tak samo.

;0

JMT to "marka" larssona, zazwyczaj przyzwoite, choć "budżetowe", części.

Zapakują ładnie w opakowanie i cena dwa razy wyższa niż w sklepie z łożyskami

Jak już gadamy o markach to co powiecie o TOURMAX? Chcę kupić takie do wahacza...

Wyboru pewnie i tak nie masz żadnego, bo to nietypowy wymiar

jest sprawa, może banalna ale spać mi jednak nie daje. Mechanik wymienił mi łożysko w główce. Podczas pierwszej jazdy miałem wrażenie, że sie wali w zakręty, wiec podniosłem sobie przód, żeby zobaczyć czy przy obrocie kierownicy nie ma tego śmiesznego przeskoku, oraz generalnie czy nie ma luzów. No i okazało się, że nie ma, ale wszystko jest dosyć mocno skręcone, kierownica rusza się z wyraźnym oporem, którego na starych łożyskach nie było.

Teraz moje pytanie. Tak powinno być? Łożysko się "ułoży" czy mam jechać to reklamować? Bo mam wrażenie, że przez to mocne skręcenie, motocykl ma problem z utrzymaniem pionu w czasie małych prędkości (ergo nie może sam wężykować i nie ma odpowiedniego efektu żyroskopowego jak sądzę). Przy prędkościach 60+ problem znika

Łożysko być może nieznacznie się jeszcze ułoży, ale tak nie powinno absolutnie być. I Twoje odczucia co do braku wężykowania itd są jak najbardziej objawem zbyt mocno skręconych łożysk

Czyli jechać reklamować? Da się to bez problemów naprawić? Bo mam coraz mniej zaufania do tego gościa, ehh

Wystarczy minimalnie poluzować nakrętki, które są pod górną półką, 5min roboty

W serwisówce jest procedura sprawdzenia czy kiera się rusza wystarczająco lekko.
Siła przyłożona na koncu kierownicy rozpoczynająca jej ruch powinna wynosić od 2 do 5 Niutonów czyli ok. 200-500g na wadze ręcznej, przy podniesionym przodzie oczywiście.
Łożysko powinno się trochę ułożyć więc lepiej ustawić górną wartość. Powyżej 600g to za mocno skręcone.

Technicznie, lasooch wyczerpał temat, jak zwykle zresztą.
Co do "wężykownia", jest to odwrotność efektu żyroskopowego. Przy większych prędkościach moment żyroskopowy stabilizuje motocykl, przy mniejszych motocykl musi zdecydowanie mocniej "wężykować" żeby utrzymać równowagę. Robi to tzw. ślad, czyli odległości między osią obrotu przedniego zawieszenia (konkretnie punktu przecięcia z podłożem) a punktem styku opony, kiedy motocykl zaczyna uciekać na bok, ślad stanowi ramie które dogina kierownicę w kierunku punktu równowagi.

Sprawa rozwiązana, byłem dzisiaj w innym serwisie i się koleś aż za głowę złapał jak zobaczył jak to mocno jest skręcone.
Poluzował i teraz motocykl prowadzi się MEGA, po prostu myślałem, że po zimie nie umiem jeździć, muszę się wszystkiego od nowa uczyć, znowu złapać pewność siebie, a to z motocyklem był problem, a ja nie pamiętałem już jak się prowadził przed zimą. Aż nie umiem opisać jak ogromna różnica jest w prowadzeniu, teraz to chce skręcać.
Dzięki za wskazówki

Podepne sie pod temat.

Wymieniali mi ostatnio łożyska. stare trzepało na nierównościach. moto prowadził się gumowo, mało precyzyjnie w zakretach, niechetnie sie składał, ale był stabilny.

wymienili łożysko. odebrałem - inne moto, składa się pięknie, zmiany kierunków są genialne. ale jedno mnie niepokoi. robi sie niestabilny przy wiekszych predkosciach. powyzej 130/140 zaczyna myszkować/wężykować.

przy niższych prędkościach jak się gwałtowniej pchnie kierownicę i rozluzni ręce, to wężykując się wyprostuje (nie pogłębia wężykowania, pojedzie 2 razy w lewo i w prawo i koniec), myslalem ze tak ma byc... ale przy wyższych prędkościach jest niepewny i juz nie mam pewności co do wracania do pionu.

pojechałem do warsztatu żeby dokręcili - założyłem, że stare łożysko wyrobiło się w pozycji na wprost, a nowe jest poprostu za luźne (różnica jest diametralna). dokręcili mocniej (czuć to na kierownicy), ale efekt nie zniknął. jezdził nim mechanik - kolejny trop podał amorki z przodu, ale te z kolei robili 2 miesiące temu.
zaoferował że je rozbierze i sprawdzi czy są ok.

co dalej?
zakładam, że nie da sie skopać wymiany łożyska. luzu nie ma, na wybojach nie nawala (ani przy gwałtownych szarpnięciach/hamowaniu). objaw jednoznacznie pojawił się po wymianie, ale pytanie czy to nie zbieg okolicznosci - moze nowe łożysko odsłoniło inny problem?

olej w lagach wymieniłem 2 miesiące temu (razem z uszczelniaczami). łożysko koła sprawdzane - jest ok. cisnienie też. nie wiem gdzie dalej szukac? rozważam wszystko. jak jednoznacznie sprawdzić lagi? czy proste? czy olej ok? może tylne koło?

Może być źle ustawione tylne koło, nie w osi motocykla. Może jak wymieniali olej/uszczelniacze to źle poskładali zawieszenie z przodu? Ciężko to źle zrobić, no ale na upartego da się krzywo ustawić półki.
Łożyska w przednim kole, w tylnym kole oraz łożyska wahacza sprawdzone i nie mają luzów?

dzieki za odpowiedź.
twierdzą że łożyska sprawdzali - dzisiaj sprawdze sam. pomierzę też odległości na lagach.

oddam im niech to rozbiorą i złożą jeszcze raz. chociaż nie wiem czy można im zaufać.

zauważyłem dzisiaj, że na poprzecznych nierównościach (typu niska studzienka), słychać puknięcie z przodu. raczej zawieszenie nie dobija, bo za małe dziury. wczesniej nawalała główka - to było czuć. teraz dzwiek jest inny - nie czuc go na kierownicy.

Może być luz na tarczy, też słychać u mnie obie tarcze.

Miałem to samo wymieniłem łożysko główki ramy uszczelniacze i olej w lagach i nadal było to samo.Przyczyną był tylny amor także sprawdź u siebie amor i jego mocowanie z łożyskami.

dzieki za tip! mocowanie z lożyskami? masz na mysli łożyska wahacza?

pytanie: dlaczego tego wczesniej nie było? wyrobione łożysko w główce przykryło tą niestabilność?