Witam, niedawno - jakieś 3-4 tygodnie temu założyłem crash pady, mam z nimi problem ponieważ cały czas mi z nich cieknie olej - oczywiście po stronie nóżki, zostawiam auto w garażu a rano już olej - parę kropel - leży na podłodze. Przy zakładaniu crasha wiadomo olej stamtąd się polał - nawet sporo, myślałem że w miarę szybko wycieknie, a teraz może i najgłupsze pytanie - czy możliwe że jest to olej silnikowy? no bo ileż tego oleju do smarowania śruby mocującej silnik może być? że cieknie mi już od 4 tygodni, nie uśmiecha mi się aby cały czas mi kapał ten olej - a 4 tyg to szmat czasu na 'wykapanie' całości.

Z śruby mocującej silnik nie ma prawa kapać, prawdopodobnie masz pękniętą uszczelkę i widocznie się sączy.
A cieknie na stronę nóżki, bo na tą stronę jest pochylone moto.

możesz coś więcej napisać o 'pękniętej uszczelce' ? jaką uszczelkę i gdzie ona się znajduje? przed montażem crasha nie miałem wycieku. Ogólnie kupiłem crashe robione - na tokarce. Wiem że oryginalna śruba mocująca wyglądała inaczej. Czyli mam rozumieć że musi to się skroplić do końca?

Wstaw jakieś zdjęcie. Nie wiadomo nawet w którym miejscu przykręciłeś crash pady.

OK, wieczorem wstawię fotkę gdzie mam wrzucone, są one na górnej śrubie mocującej silnik.

Są dwie górne śruby, na których można mocować crashpady.
http://azarel.pl/images/stories/virtuem ... azarel.jpg
Masz zamontowane tak jak na zdjęciu, czy na tej śrubie obok (po prawej stronie)?

Mam zamontowane poniżej - na tej obok.

Czyli w miejscu szpilki '33' http://www.ronayers.com/CRANKCASE--C238324.aspx
Musisz mieć zatem jakiś przeciek, pomiędzy dwoma połówkami silnika (swoją drogą, dziwne, że nie ma tam uszczelki, myślałem, że jest).

Tak jak Marek napisał: tam nie ma prawa ciec olej: albo wydostaje się spomiedzy połówek silnika, albo z jakiejś odmy, albo cholera wie co I nie uwierzę również, że wcześniej nie było wycieku - po prostu nie zauważyłeś, bo oryginalna szpilka jest krótsza.
Poszukaj na forum, już był taki przypadek.

Mogłem nie zauważyć wycieku - lub szpilka org go tamowała ponieważ była dokręcona w inny sposób - idealnie przylegała, a ta nie oryginalna od crashów inaczej leży. Mam pytanie do ludzi zakładających crashe czy po wyjmowaniu szpilki oryginalnej mieliście ją uwaloną olejem? bo moja była dość mocna uwalona olejem - uznałem to za jakiś smar
Odczekam jeszcze ponieważ bardzo nie cieknie, ale widzę że mechanik zawita.

Nic nie ciekło, szpilka nie była niczym nasmarowana.

OK już mam wszystko wytłumaczone moto idzie do mechanika. Pozdrawiam, dzieki za pomoc

to napisz dla potomności co to było

prawdopodobnie pęknięty blok silnika - mechanik nic na odległość nie powie, ale na 99% tak, jedyna konkretna opcja aby jeszcze długo moto jeździć to spawanie odpowiednim sprzętem - klejenie odradzał, mój mechanik robił już to wiele razy w hondach 954 więc i w SV da rade - oczywiście diagnoza telefoniczna, dopiero jak zajade i zobaczy to mechanik oczami bede wiedział na 100%.

dziwne, a czemu blok silnika miałby pęknąć?

hej taka dostalem diagnoze przez telefon. cisniene na swiecach bylo sprawdzane i bylo ok. Bede mial pewnosc po wizycie u mechanika i wtedy bedzie 100 % pewnosci na razie tylko 99...

Ja bym prędzej obstawiał uszczelkę. Jeżeli dasz dobry klej to gwarantuje, że będzie dobrze. Kiedyś kleiłem blok silnika i auto długo jeszcze służyło. Jest też opcja zszywania na zimno. Lecz bardzo rzadko to się stosuje. Nie wiem czy da radę aluminium. Takie zabieg robi się z silnikami aut zabytkowych.

Dlaczego byś prędzej obstawiał uszczelkę? wnioskujesz to z miejsca wycieku oleju ?

Dość dziwne miejsce na piękniecie chyba, że motor lerzał kiedyś poważnie i po przez jakieś napreżenia. Ja wynienialem uszczelki bo też olej leciał. Tylko co prawda nie w tym miejscu. Bo kiedyś u mnie ktoś rozbierał kapy i był taki mądry, że zostawił stare uszczelki i dołożył silikonu tylko.

Tam nie ma uszczelki, uszczelki są tylko przy pokrywach silnika.