Właśnie słucham sobie RMF FM, a tam mówią o motocykliście, którego Szczecińskie pieski złapały jak śmigał ponad 200 Oglądam filmik patrze, a tu SVka XD http://www.rmf24.pl/video,vId,161429 Przyznać się, który dał się złapać
pzdr

Piękne jest to,czy pojedziesz 141 czy 200 czy 250 to i tak 10pkt. Generalnie nie popieram takiej jazdy, ale każdy ma swój rozum.

Droga ładna, szeroka, pusta to czemu miał nie jechać tyle?

Bo obowiązują (choćby +/-) przepisy i jakaś kultura na drodze.
A przy naszej organizacji dróg, skrzyżowań i rozwiązań, można się spodziewać np. nagłego wynurzenia brony, albo przejścia dla pieszych, albo paczki 'młodzieńców' upchanych w aucie typu 'nówka sztuka nie śmigana, po małym dzwonie'

Nie mówiąc o tym, że po zimie drogi to jakieś pobojowisko (mam na myśli dziury) a przy tej prędkości - raczej takiej zapewne nie wychwycisz.

Chyba leciał na top speed'zie, bo jeśli mnie wzrok nie myli to była to mała SVałka a prędkość pod 220 km/h podchodziła.
Ciekawy początek sezonu...

Kurde kojarzę ten sprzęt ale kierowcy już nie... Człowiek raczej niezarejestrowany.
pcc ta droga to autostrada A6 za Kołbaskowem, 5km od granicy może. Jak chciał odkręcić to do centrum miał jechać???

~gonzo911 a to u nas na autostradzie można jechać 200 km/h? Muszę w takim razie zaktualizować swój kodeks drogowy... Nie wiem, mi się wydaje, że jak ktoś chce 'konkretnie' odkręcać to... wybiera się na tor (fakt, za mało takich obiektów mamy). Jakaś konkurencja, wyniki, czasy... Chyba, że kogoś wybitnie podnieca taki Tetris między autami. Krzyżyk na drogę. Ale szkoda, że zaraz będzie w mediach 'ci idioci motocykliści'....

Wiesz, ja pasuje, nie mam siły na takie jałowe dyskusje...

kermadec że szczecina jest

trafiłeś w dziesiątkę

Ja bym nie zapłacił nie było pomiaru, tylko prędkość nieoznakowanego, który cały czas cisnął i zbliżał się do moto .

pcc, czy Ty nigdy nie przekroczyłeś prędkości? Wg. mnie po takiej drodze spokojnie można sobie pyrkać te 200 jak jest pusto.
Co do kultury to wolę jak ktoś SPRAWNIE jedzie niż kulturalną babkę która pędzi 40km/h, ostatnio taką po wrocławiem na 8 spotkałem, z wrocławia do sycowa 50km w godzinę, a za nią kilometrowy korek.

Według mnie przestrzeganie przepisów nie równa się kulturze na drodze.. Są to dwie oddzielne kwestie.

Oczywiście, źe są to dwie kwestie:


~Dono - pisałem też gdzieś tutaj, nie trzymam się bezkrytycznie (bzdurnych czasem) przepisów i racja - zawalidroga 40 km/h na lewym pasie to masakra (najlepsi są starsi goście w... czapkach ale to nie ta sama sytuacja. Po prostu moim zdaniem, zapychanie 200 km/h po naszych 'autostradach' to bezsensowne kozaczenie - zaznaczam - moim zdaniem. Dla wielu jazda 100-120 będzie frajerstwem - no ale cóż. Ale zauważ, że teraz media mają (może przez 2 dni ale zawsze) pożywkę i znów jak masz motocykl inny niż kredens to będziesz postrzegany jako ten właśnie osobnik na autostradzie. Do tego dochodzi to, że u nas kierowcy aut mało zwracają uwagę na motocyklistów - może kiedyś się to zmieni - oby.

Co do przepisów - dla mnie wzorem są Austriacy, bo wiem, że jam mam na autostradzie ograniczenie 80 to czemuś ono służy, a nie jak u nas - jest, np. znakiem 'zapomnianym' przez drogowców i służącym do łapanek.

No ale robi się odwieczny temat - odkręcać/nie odkręcać - w zasadzie wątek nie do zakończenia...

zdrówko!

Ja to szybciej dodałem w dziale humor .

100-120 nie jest (dla mnie) frajerstwem, to wystarczy do sprawnego poruszania się. Ale myślę, że motocyklem na autostradzie/ekspresówce można utrzymywać sobie te 160/180, czasem przycisnąć trochę więcej też można. Jeździłem w tym roku sporo odcinkiem Częstochowa-Katowice, droga ładna podobna do tej z pierwszego posta, utrzymywałem sobie 160-180 ciągle i nie uważam, żeby to było za dużo jak na te warunki

Racja, temat rzeka. Każdy jeździ jak chce, niestety w większości ponad swoje możliwości.

No wiesz, ja jadąc w góry w październiku, po skończeniu trasy, obróciłem się do kumpla z komentarzem: "khm, w życiu tylu przepisów nie złamałem co dziś". Na zasadzie - kto jest bez winy niechaj... itp itd.
No ale też nie czuję się (spora przerwa 'motocyklowa' niestety mnie dotknęła - parę lat) na siłach, żeby śmignąć 200 km/h. Jak mówisz - 'jeździj i daj jeździć innym'. Każdy ma swoje zasady

i kolejne zdrówko! Wreszcie weekend bez roboty...

Czasami nawet dla zdrowia dobrze jest mocniej odkręcić Wiadomo gdzie można tam można

No dobra to ja byłem

To i tak dziś koleś w Passacie Cię przebił - zapychał 228 km/h po... jednopasmówce w okoliach Łomży... gdzie tacy się rodzą..? Przy czym on, w razie wypadku może skasować i innych, a na ogół motocyklista sam wita się z bozią.