Pytanie skierowane do osób, które znają jakiś w miarę humanitarny sposób na pozbycie się czworonoga który codziennie leje mi na pokrowiec od moto Nie mogę go nigdy przyłapać, wiem że robi to wczas rano ale jak bym dopadł właściciela tego psa to kazał bym mu to lizać Jak ma ktoś jakieś ciekawe pomysły załatwienia szkodnika to z chęcią przetestuje Z pewnością podpadnę gronu które broni czworonogi, ale muszę drania dopaść z wiadomych przyczyn

Idź do sklepu zoologicznego i kup spray, odstraszający psy i koty, powinno troszkę pomóc.

h....a nie dało rady bestia jakaś odporna

Na humanitarnych metodach się nie znam ale temat podobny już był.
Spróbuj spsikać pokrowiec u dołu czymś pachnącym ostro, psy najpierw wąchają później podlewają ;D , może jakieś ostre przyprawy rozmieszane z wodą

Jak go dopadnę to będę mało humanitarny ale pomysł nie głupi z ostrymi przyprawami, tylko jak to się będzie trzymać po wyschnięciu?

Najbardziej humanitarne będzie wstawienie moto na parking, nic nie zrobisz z tym. Naklej kartkę na pokrowiec z informacją dużą czcionką że prosisz właściciela psa który leje na pokrowiec o pilnowanie pupila, sąsiedzi wiedzą kto chodzi rano może mu się głupio zrobi i go upilnuje.

W krk na Kazimierzu ciężko o parking kryty ale pomysł musiałbym zamówić baner na moto żeby właściciel się doczytał i to jeszcze w ultrafiolecie żeby w nocy widział
Poza tym czemu ja mam ustępować psu lubię mieć moto pod nosem Jak właściciel za niego odpowiada to niech dziada na bulwary wyprowadza

Jezeli nie bedzie sie trzymac to wtedy bym spróbował jakimś mało ekologicznym środkiem chemicznym. Psy maja bardzo czuły węch to powinny wyczuć truciznę

Obejrzyj ten film - tam jest rozwiązanie
http://www.filmweb.pl/Job.Ostatnia.Szara.Komorka

JOBa nic nie przebije może na bazarze chinczyki będą mieli

Zawiń w plaster szynki jakąs trutke i połóż pod moto. Albo posyp miejsce w którym leje papryką chili/pieprzem. Jak wciagnie troche to mu się odechce lać

Poszła mieszanka chili, pieprzu i trochę innych mało humanitarnych przysmaków wstrzykniętych do parówki oby bestia kipła

Jak mi ramę stalową od drzwi garażowych pies olewał to podłączyłem do niej pastucha elektrycznego (dla miastowych: taka skrzyneczka co to daje prąd i się ją podłącza do ogrodzenia żeby krowa z pastwiska nie spierniczyła). Już nie olewa.

Jak mojemu huskiemu wciskałem tabletkę w kiełbasę, to się menda nigdy nie tknęła, a jak wziął gifta to tabletę i tak wypluwał, więc nie wiem czy zadziała...

dono większość miastowych wie co to pastuch

Pastuch to taki chłopek z patykiem co owieczek pilnuje

Powinieneś zostać plastykiem ładny malunek tylko dorysuj do niego akumulator to będzie elektryczny

Nic nie piszesz, czy to znaczy że pies już załatwiony??

Załatwiony