Forum Suzuki SV - SVforum.pl
https://www.svforum.pl/

crash pady
https://www.svforum.pl/viewtopic.php?f=10&t=290
Strona 3 z 28

Autor:  pandawidek [ 14 mar 2010, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Ja przy zakładaniu do SVS k6 nic nie podpierałem i nic nie spadło :) Nawet trzymało się całkiem solidnie bez szpilki :)
pzdr

Autor:  murek [ 14 mar 2010, o 14:45 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Nie trzeba, wszystko idzie gładko i bez oporów ;]

Autor:  slayer [ 14 mar 2010, o 15:35 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Nie trzeba B)

Autor:  mikiet [ 14 mar 2010, o 15:58 ]
Tytuł:  Re: crash pady

murek napisał(a):
Nie trzeba, wszystko idzie gładko i bez oporów ;]


Ta, chyba Ty... u mnie ni da rady odkręcić tego dziadostwa. Śruba się zapiekła czy coś...
Pukałem w klucz, kręciłem ile się da, teraz potraktowałem anti-rustem. Pójdę za 30 minut znów spróbować.
Jeszcze potem motocykl odpalę i spróbuję jeszcze raz na ciepło.
Ma ktoś jakieś rady?

Autor:  murek [ 14 mar 2010, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: crash pady

mikiet napisał(a):
Ta, chyba Ty...

Ta, właśnie chyba ja ... założyłem je w 2 minuty, bez żadnych problemów ...

Autor:  lasooch [ 14 mar 2010, o 16:19 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Zazwyczaj nakrętka odkręca się bez problemów. W kilku(nastu?) SVkach zakładałem pady i zawsze wystarczył klucz sztorcowy z półmetrową przedłużką. A śrubę z ramy to już palcami się wyjmuje... Jak nie chce iść, to zalej porządnie WD40, obudź młotkiem, albo najlepiej użyj klucza pneumatycznego, jeśli masz dostęp.
Silnika nie trzeba podpierać, bo oprócz tej śruby 12mm, wisi jeszcze na 5 śrubach 10mm, nie ma możliwości się przesunąć :)

Autor:  wasior [ 14 mar 2010, o 17:39 ]
Tytuł:  Re: crash pady

mikiet napisał(a):
murek napisał(a):
Nie trzeba, wszystko idzie gładko i bez oporów ;]


Ta, chyba Ty... u mnie ni da rady odkręcić tego dziadostwa. Śruba się zapiekła czy coś...
Pukałem w klucz, kręciłem ile się da, teraz potraktowałem anti-rustem. Pójdę za 30 minut znów spróbować.
Jeszcze potem motocykl odpalę i spróbuję jeszcze raz na ciepło.
Ma ktoś jakieś rady?


Miałem to samo, nic nie pomagało, smarowanie, pukanie, itd. Sprawę rozwiązał mechanik przy użyciu odpowiedniej dźwigni i klucza dynamo...coś tam, tak żeby nie zerwać gwintu.

Autor:  mikiet [ 14 mar 2010, o 18:59 ]
Tytuł:  Re: crash pady

No właśnie mi Lasooch powiedział, że my Wasior jesteśmy wyjątkowi- tylko z naszymi motocyklami jest coś nie tak, że nie możemy odkręcić tej g* śruby. Ja właśnie zagrzałem motocykl, spróbuję na ciepło;)

Autor:  pm2z [ 14 mar 2010, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: crash pady

sergio napisał(a):
To ja mam pytanie (początkującego). Co w ogóle dają takie crashpady? Ja zawsze wywalam glebę na prawą stronę i łamię:
- w 100% klamkę hamulca
- w 100% dźwignię od tylnego hamulca
- w 33% przypadków chłodnicę :D
- w 33% wgniatam bak

Teraz pytanie - po zamontowaniu crashpadów coś się zmieni w tych statystykach?


Nie ma cudów. W 2008 zaliczyłem ładnego ślizga SV na lewą stronę. Crashe miałem. I co? Klamka cała, ale chłodnica i bak dostały po dupie. Chłodnica w SV (2004) jest po prostu za szeroka, a bak dostał kierownicą :(
Straty już naprawione, ale postanowiłem nie ufać seryjnym crashom i szukałem czegoś dłuższego. Wypytałem wszystkich sprzedających na allegro crashe do SV i ich długości są wszystkie takie same (+/-). W końcu kupiłem nowe crashe i przedłużyłem je o kilka cm. Do tego założyłem węższą chłodnicę (od jakiegoś młodszego rocznika) i teraz już mam nadzieję, że w razie czego (odpukać) nic się już nie stanie.


A co do tej feralnej śruby, to:
Klucz dynamometryczny to klucz, w którym ustawiamy konkretny moment dokręcania, jednak dla odkręcania nic to nie zmienia, śruba nie odczuje różnicy.
Warto użyć klucza pneumatycznego, ale mają go chyba tylko warsztaty. Daje się go jednak łatwo zastąpić zwykłym nasadowym i pukając młotkiem w koniec dźwigni (najlepiej lekko, tak z czuciem). No i zawsze można jeszcze przedłużyć dźwignię.

Autor:  zvierzak [ 14 mar 2010, o 23:28 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Ja po glebie na prawą stronę uszkodziłem tylko dźwignię tylnego hamulca, i delikatnie przytarłem owiewkę, poza tym crash spełnił swoje zadanie, tylko że ja mam jakieś crashe założone od TL przynajmniej tak wyszukałem w necie

Autor:  sergio [ 15 mar 2010, o 20:27 ]
Tytuł:  Re: crash pady

pm2z napisał(a):
sergio napisał(a):
- w 33% wgniatam bak

Teraz pytanie - po zamontowaniu crashpadów coś się zmieni w tych statystykach?


a bak dostał kierownicą :(


U mnie tak samo - myślałem, że poszedł ogranicznik skrętu ale szczęśliwie tylko kiera się wygięła i przykasowała bak. W sumie wszystko jedno - i tak z czyjegoś OC :D

Pozdro,
Sergio

Autor:  wasior [ 16 mar 2010, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: crash pady

pm2z napisał(a):

A co do tej feralnej śruby, to:
Klucz dynamometryczny to klucz, w którym ustawiamy konkretny moment dokręcania, jednak dla odkręcania nic to nie zmienia, śruba nie odczuje różnicy.
Warto użyć klucza pneumatycznego, ale mają go chyba tylko warsztaty. Daje się go jednak łatwo zastąpić zwykłym nasadowym i pukając młotkiem w koniec dźwigni (najlepiej lekko, tak z czuciem). No i zawsze można jeszcze przedłużyć dźwignię.


To może był po prostu dobry klucz, który mechanik wziął do przedłużenia. Mój klucz produkcji chińskiej się przekręcił. Nie pomógł klucz pneumatyczny i wszystkie polecane, znane sposoby, męczyłem się miesiąc. Wystarczyło zwiększyć dł. klucza do ponad pół metra i zrobić to zdecydowanym ruchem. Diagnoza taka, że śruba nigdy nie była odkręcana, a 10 lat robi swoje...

Autor:  lasooch [ 16 mar 2010, o 16:11 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Raz mi się trafiła SVka 4 letnia przywieziona z południa Europy, w której nakrętka poszła lekko, ale za to śruba była tak skorodowana, że musiałem ją młotkiem wybijać z ramy, więc też nie ma reguły...

Autor:  Dzikus [ 16 mar 2010, o 20:20 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Tym bardziej że stalowe śruby czesto przechodzą przez aluminium a to najgorsza mieszanka do zapieczenia sie na amen.

Autor:  lasooch [ 5 kwi 2010, o 16:07 ]
Tytuł:  Re: crash pady

No dobra, dziś trochę posiedziałem przy SVce Sad'a i zacząłem rzeźbić pady do pełnych owiewek. Może jutro będzie gotowy prototyp :)

Autor:  artias [ 5 kwi 2010, o 16:32 ]
Tytuł:  Re: crash pady

lasooch napisał(a):
No dobra, dziś trochę posiedziałem przy SVce Sad'a i zacząłem rzeźbić pady do pełnych owiewek. Może jutro będzie gotowy prototyp :)

Super :spoko: Czekałem na tego posta z niecierpliwością. Dzięki lasooch czekam na szczegóły.

Autor:  sad [ 5 kwi 2010, o 21:27 ]
Tytuł:  Re: crash pady

A ja jutro opiszę wrażenia ;)

Autor:  Dzikus [ 6 kwi 2010, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: crash pady

A propo crash padów, kolega mial lekki ślizg w niedziele na R1, crashpady LSL odpadły dosłownie przy pierwszym styku z asfaltem nie chroniąc zupełnie niczego, sam crash lekko tylko zarysowany, pękło mocowanie, ślizg miał przy ok 30km/h i sam upadek był delikatny, widząc to jak jechałem za nim obstawiałem że na R1 nie będzie najmniejszej ryski, a tu cały bok do remontu, lepiej się już spisał set od PUIGa bo bardziej przejął siłe upadku i się tylko lekko wygiął...ogolnie nie polecam LSLa od niedzieli

...fotki w/w crasha

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  koksik_sv650n [ 6 kwi 2010, o 16:46 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Polecam crash pady lasoocha naprawdę zajebiste - wolał bym ich nie testować , ale sądze że zdały by egz :) dzięki!

Autor:  lasooch [ 6 kwi 2010, o 17:25 ]
Tytuł:  Re: crash pady

Kilku kolegów niestety testowało i przy wyższych prędkościach... :/ No ale fakt, że moje pady nigdy jeszcze nie pękły, nie urwały się... Dziwne, że LSL tak szybko się poddały. Może akurat jakiś trefny egzemplarz, może w tym odlewie z aluminium były jakieś pory i dlatego pękło :(

Strona 3 z 28 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/